Co zrobić z resztkami starych
świeczek, które trzymamy gdzieś głęboko w szafkach i szufladach?
Prawdopodobnie raczej ich już nie użyjemy... Możemy za to uzbierać
je wszystkie i zrobić z nich całkiem nową świeczkę, która może
stać się ozdobą w naszym domu :) Zaprezentuję Wam podstawowy
proces robienia takiej świeczki.
Potrzebny nam będzie:
- oczywiście wosk, ze starych
świeczek, podgrzewaczy, itp.
- słoiczek ozdobny, lub forma (choć
na temat formy powinien powstać kolejny tutorial)
- knot, można go kupić w
pasmanteriach z większym wyposażeniem (1,50 zł za metr)
- patyczek po lodach z wydłubanym
środkiem (jak na zdjęciu)
- dwa rondle- jeden większy i drugi
mniejszy (ten niestety trzeba będzie przeznaczyć na zmarnowanie)
LUB zamiast mniejszego rondla słoik na zmarnowanie :)
Do świeczki na zdjęciu dodałam mniej
więcej 5 całych podgrzewaczy białych i dwa o kolorze liliowym.
Jak już wszystko mamy, to zaczynamy!
Na początku należy oddzielić od
wosku stare knoty i blaszki przymocowane do knotów. Blaszki
zachowujemy na później. Jeśli mamy taką okazję, lepiej zetrzeć
wosk na tarce (tarka będzie do stracenia) dzięki czemu wosk
szybciej się rozpuści. Ale nie martwcie się, nie jest to konieczne
:) Wosk wsypujemy do mniejszego rondla bądź słoika. Do większego
rondla nalewamy tyle wody, aby zakryła słoik do połowy, lub jeśli
używamy mniejszego rondla to woda musi zakryć jego 1/3 wysokości.
Następnie robimy kąpiel wodną- do większego rondla z wodą
wstawiamy mniejszy rondel (lub słoik) wypełniony woskiem.
Nastawiamy wodę i czekamy :) Wiele osób pisze, żeby pod żadnym
pozorem nie dopuścić do zagotowania się wody w większym rondlu.
Jednak nic strasznego się nie stanie jeśli woda się zagotuje.
Możemy wtedy wyłączyć gaz. Wosk nadal będzie się topił.
Teraz odmierzamy długość knota
(lepiej zawsze dać o jakieś 2 cm więcej) a następnie zanurzamy go
w rozpuszczonym wosku na parę chwil. Robimy tak po to, żeby się
nasączył, wtedy się lepiej pali i mniej kopci. Jeszcze mokry knot
prostujemy w palcach, tak żeby był w miarę prosty. Radzę do tego
użyć jednorazowych rękawiczek, ponieważ czasem wosk bardzo trudno
zmyć z palców i potem się tak nieprzyjemnie kleją.
Przygotowujemy blaszki. Niektóre są z
miękkiego metalu a inne nie do wygięcia. Starajmy się wybrać
jedną najmiększą blaszkę. Każda z nich jest delikatnie
zaciśnięta na „dziubku” przytrzymującym knot- ale nie martwmy
się- da się go rozeprzeć wbijając od spodu przez dziurę cienki
śrubokręt.
Jak już mamy otwór w blaszce,
przewlekamy przez niego knot. Zaciskamy dziubek kombinerkami, żeby
przytrzymał nasz namoczony w wosku knot.
Wosk pewnie nadal się topi :)
Teraz najtrudniejsze zadanie przed
nami- przymocowanie knota z blaszką do ozdobnego słoiczka, w którym
będzie świeczka. Moczymy samą blaszkę w rozpuszczonym wosku i
szybko „wklejamy” blaszkę, tak aby była idealnie na środku
słoika. Jak uda nam się trafić idealnie na środek dna to
przytrzymujemy blaszkę patyczkiem i trzymamy dopóki wosk, w którym
ją zanurzyliśmy, nie zastygnie.
Teraz czas na ustawienie knota. Jeśli
mamy już idealnie przymocowaną blaszkę do dna to przez dziurę w
patyczku przewlekamy knot. Trzeba to robić w miarę delikatnie,
ponieważ blaszka może nam się odczepić od dna. Ustawiamy knot,
tak aby był na środku wejścia słoiczka.
Zapewne wosk już jest całkiem płynny.
:)
Z rondla lub słoiczka z woskiem (za
pomocą rękawicy kuchennej, bądź jakiejś szmatki) nalewamy wosk
do słoiczka ozdobnego :) Należy uważać na to, żeby nie lać
wosku po brzegach, bo później jest trochę zachodu, żeby je
oczyścić. Jeśli się pobrudzą, to po zastygnięciu wosku można
zdrapać go drewnianym patyczkiem a potem wyczyścić to miejsce
ręcznikiem papierowym- nie ma śladu :)
UWAGA! NIE WLEWAMY CAŁEGO WOSKU!!!
Musimy zostawić jego niewielką ilość. To bardzo ważne, ponieważ
jak świeczka całkowicie zastygnie (od 30min do 12 godzin), to
zostaje wgłębienie ze względu na to, że wosk opada. Wtedy właśnie
należy jeszcze raz podgrzać tą resztkę wosku i następnie dolać
ją do świeczki. Nalewamy go tyle, żeby minimalnie wyszedł poza
linie świeczki. Czekamy aż zastygnie.
Teraz mamy gotową świeczkę z
recyklingu :)
Ale chwileczkę! To nie koniec!
Świeczka wprawdzie jest gotowa, ale
trochę taka pusta. W tym momencie każdy używa swojej wyobraźni i
ozdabia ją według swojego uznania :) Oto moja propozycja :)
Życzę udanej zabawy! :)
Świetny pomysł. W ładnym słoiczku prezentuje się super
OdpowiedzUsuńDziekuje za dokładne wytłumaczenie. Będę działać🤗
OdpowiedzUsuń