I wydanie większe na dysk przenośny ;)
Kącik małej sztuki - Little Nook of Art
poniedziałek, 17 listopada 2014
poniedziałek, 10 listopada 2014
Świeczka ser :)
Inni nazywają ją "lodową", ponieważ robiona jest min. z kostek lodu. Jak zrobić taką świeczkę możecie zobaczyć na moim drugim blogu http://whydontwediy.blogspot.com/ . Tego typu świeczki dają na prawdę cudowny klimat jak się palą.
czwartek, 14 sierpnia 2014
Lampka miniaturowa
Do zrobienia lampki zainspirował mnie odpad z sylwestrowego stołu- trzymadło do korka przy szampanie :) Po wyprostowaniu drutów ma on kształt abażura. Filarek powstał z wydrylowanej kredki. Na koniec jako wisienka na torcie- dioda świecąca :) Lampka spełnia swoje przeznaczenie w małym romantycznym zakresie :)
niedziela, 6 lipca 2014
piątek, 6 grudnia 2013
czwartek, 21 listopada 2013
Jak zrobić świeczki z form
Któż nie lubi przytulnego
światła i ciepła jakie dają świeczki... Swoim zapachem i wyglądem stwarzają
wyjątkowy klimat w naszych mieszkaniach. W sklepach mamy ich ogromny wybór,
jednak z pewnością bardziej ucieszy nas widok własnoręcznie zrobionej świeczki.
Zaprezentuję Wam jak od podstaw wykonać dwie świeczki-ciasteczka :) Tak więc,
do dzieła!
Potrzebny
nam będzie:
- oczywiście wosk, ze starych świeczek, podgrzewaczy, itp. (ja użyłam tutaj
podgrzewacze w dwóch kolorach, około 20 sztuk)
- forma (wykorzystałam metalową foremkę do babeczek oraz plastikowy
kubek po lodach)
- knot, można go kupić w pasmanteriach z większym wyposażeniem (1,50
zł za metr)
- patyczek po lodach z wydłubanym środkiem (jak na zdjęciu)
- dwa rondle- jeden większy i drugi mniejszy (ten niestety trzeba
będzie przeznaczyć na zmarnowanie) LUB zamiast mniejszego rondla słoik na zmarnowanie :)
- suszarka
- plastikowe wieko po lodach
- brokat
Jak już wszystko mamy, to
zaczynamy!
1. Wyjmujemy podgrzewacze z metalowych
„miseczek” i wyciągamy knoty z blaszkami, które przytrzymują knot. Warto
zwrócić uwagę na to, że czasem przy tych blaszkach jest trochę kleju- jego też
oddzielamy od wosku.
2. Jak pewnie już
zauważyliście, nasz pięknie pachnący podgrzewacz o zapachu, załóżmy, lawendy ma
zaledwie 1/3 część wosku w tym kolorze i o tym zapachu :) Ale zróbmy z tego
użytek. Oddzielamy kolorową część wosku od białej. Kolorowy wosk odkładamy na
później, a biały możemy zetrzeć na tarce, jeśli mamy jedną na zbyciu :) Jednak
nie jest to konieczne. Przyspiesza to jedynie topienie wosku.
3. Biały wosk wsypujemy do
mniejszego rondla (bądź słoika) a do większego nalewamy wodę tak aby zakryła
1/3 rondla (bądź pół słoika). Robimy w tym momencie tak zwaną kąpiel wodną (w
ten sam sposób topi się również czekoladę) :) Nastawiamy wodę i czekamy. Wiele
osób pisze, żeby pod żadnym pozorem nie dopuścić do zagotowania się wody w
większym rondlu. Jednak nic strasznego się nie stanie jeśli woda się zagotuje.
Możemy wtedy wyłączyć gaz. Wosk nadal będzie się topił.
4. W czasie kiedy wosk się topi, my
przygotowujemy knot i formy. Zacznijmy od foremek. Nalewamy do nich niewielką
ilość oleju i rozprowadzamy go po ściankach. Następnie bierzemy chusteczkę i
dokładnie wycieramy olej, tak aby wewnątrz ścianki były śliskie. Odstawiamy
formy i bierzemy się za knoty.
Ucinamy na tyle długi knot,
aby sięgał on powyżej brzegów foremki. To ważne ponieważ później będzie
przytrzymywany przez patyczek tak aby mógł być na środku formy. Bierzemy dwie
blaszki na knoty, które wcześniej oddzieliliśmy od podgrzewaczy i rozwieramy
oczko za pomocą np. śrubokręta. Następnie przewlekamy knot przez oczko i
zaciskamy je na końcu. Wosk z pewnością jeszcze się topi. Namaczamy knot w
roztopionym już wosku. Prostujemy go w palcach, najlepiej przez chusteczkę,
ponieważ może parzyć.
Teraz najtrudniejszy moment :)
Namaczamy blaszkę z knotem i szybko przymocowujemy ją do dna foremki. Na
blaszce jest wosk, który szybko zastyga, więc jak dobrze usytuujemy blaszkę z
knotem to przytrzymujemy ją przez chwilę za pomocą np. patyczka. Jak już to
zrobimy to delikatnie przewlekamy górną część knota przez dziurę w patyczku i
patyczek opieramy o brzegi foremki.
6. Nalewamy wosk do form. W
zależności z czego jest forma i ile jest w niej wosku, czekamy od 0,5 do 10
godzin aż wosk w pełni wystygnie i będzie się go dało łatwo wyjąć z formy.
7. Małą świeczuszkę
pozostawiam w foremce, a dużą wyjmuję (po około 4 godzinach). To kiedy ją wyjąć
będą nam mówiły brzegi wosku wewnątrz. Jak będą odklejone od formy to znaczy,
żeświeczkę można próbować wyciągać. Czasem trzeba trochę postukać w dno :)
8. Roztapiamy teraz kolorowy
wosk. Mniejszą formę uzupełniamy do końca woskiem (tylko trzeba uważać, żeby
nie przelać ;) ).
Większą świeczkę stawiamy na
plastikowej pokrywce po lodach. Teraz powoli i stopniowo oblewamy świeczkę od
góry. Po bokach porozlewa się nam bardzo dużo wosku, ale spokojnie,
przytrzymując za knot odklejamy od razu świeczkę i odstawiamy na chusteczkę.
Czekamy aż wosk z tacki trochę wystygnie. Odklejamy go, wkładamy do rondla i
znów podgrzewamy. Tym podgrzanym woskiem znów zalewamy świeczkę od góry i potem
znów odklejamy świeczkę, odrywamy wosk, podgrzewamy go, itd. Robimy tak, dopóki
nie zużyjemy całego kolorowego wosku. Zalewając świeczkę warto pamiętać żeby
nie lać wosku po bokach, ponieważ nie wyjdzie nam ten fajny efekt „spływającego
lukru” :)
9. Po odrywaniu świeczki od
tacki pozostają nam takie brzydkie powygryzane boki u podstawy. Obrywamy je
wedle uznania i za pomocą suszarki albo pod ogniem świeczki lekko topimy.
Dzięki temu zaokrąglają się i wyglądają bardziej naturalnie :) Suszarka będzie
też przydatna w momencie, kiedy pojawią się nam bąbelki na powierzchni świeczki
(tak jak mnie). Robią się one przez to, że za bardzo mieszało się wosk, albo za
bardzo się nim chlapało :) Jak przygrzejemy suszarką i rozpuścimy wosk od góry
to powinny w większości zniknąć.
10. W dalszym ciągu
zajmujemy się dużą świeczką. Będziemy teraz robić białe kuleczki na „ciastko”.
Na początku wydrążamy niegłębokie dziury wykałaczką. Potem od dodatkowego
podgrzewacza w kolorze białym odrywamy 5 niewielkich kawałków. Nad zapaloną
świeczką każdy kawałek topimy i formujemy w palcach w kuleczki. Trzeba to robić
uważnie, ponieważ można się niestety łatwo poparzyć. Jak mamy już przygotowanych
5 kuleczek, to podgrzewamy je w jednym miejscu i szybko przykładamy do
wydrążonych dziurek w świeczce. Jak już wszystkie wkleimy to podsuszamy je
ostrożnie suszarką, tak aby delikatnie się rozpuściły (ale nie rozlały!) i
mocniej przytwierdziły do świeczki.
Teraz wracamy do mniejszej
świeczuszki. Wyjmujemy ją z foremki i również podgrzewamy suszarką. Jak na
powierzchni wosk się „spoci” wtedy szybko obsypujemy świeczkę brokatem albo
innym brokatopodobnym tworem :)
Teraz już obie świeczki są
gotowe i mogą posłużyć jako prezent urodzinowy albo oryginalna ozdoba w domu :)
Życzę udanej zabawy! :)
Kącik Małej Sztuki
Subskrybuj:
Posty (Atom)